Gdy Advertising Age opublikował badanie mówiące o tym, iż większość amerykańskich konsumentów oczekuje od restauratorów i sklepów szerokiej oferty menu ze zdrowym jedzeniem, na myśl przychodzi słynna sentencja Henry’ego Forda. Ford kiedyś stwierdził, iż gdyby na początku swojej kariery jako przedsiębiorcy zapytał się klientów, czego chcą, wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni. Dlatego ich nie pytał…
Trudno jednak zupełnie ignorować badania marketingowe, dlatego wiele sklepów, restauracji, a zwłaszcza sieciowe fast-foody przeprowadziły gruntowne zmiany w swoim menu. Zamiast frytek – sałatka, zamiast kalorycznego smażonego hamburgera – dietetyczny, grillowany kurczak,…
Problem jednak leży gdzie indziej. Otóż mówi się o zjawisku dychotomii konsumenckiej – co innego ludzie mówią, a co innego robią, gdy już wygodnie zasiądą w restauracji i przeglądają menu. 8 na 10 dorosłych twierdzi, iż ma świadomość zdrowego odżywiania, ale gdy poczują głód i mają wybór to ich preferencje zmierzają w kierunku smaku, zapachu i doświadczenia kosztem wciąż traktowanego w kategoriach eksperymentu zdrowego jedzenia.
Z kolei badania Mintela mówią, iż w czasach kryzysu istotna jest zwłaszcza cena posiłku. Zatem kolejnym rywalem zdrowia jest tania i smaczna, choćby niezdrowa, żywność. Tylko co piąty respondent badania wskazał zdrowie jako atrybut podejmowania decyzji przy wyborze obiadu. Dla ¾ liczy się smak, a dla 44% respondentów – po prostu najważniejsze jest zaspokojenie głodu.
Ważne są także inne proporcje – mimo, że 75% respondentów oczekuje wariantów zdrowego jedzenia w kartach, tylko 51% gości restauracji faktycznie dokonało choć raz takiego wyboru.
Te dane potwierdzać zdają się także sieci fast-foodów. McDonald’s który wprowadził rewolucyjne jak na swoje standardy zmiany – twierdzi, iż wciąż Big Mac jest królem menu.
Konsumenci mają jednak żal do sprzedawców i restauratorów – otóż nie tylko nie promują zdrowych posiłków, ale też ich cena jest wyższa od standardowych potraw.
Kluczowe wnioski dla marketerów? Słuchaj uważnie konsumentów, ale pamiętaj, że od deklaracji do czynów daleka droga…
Na podstawie: AdAge
Zobacz także
» Konsument » Dychotomia konsumencka